Ach, ach,ach!
Uwielbiam Donalda!
Wreszcie przyszła pora,
by wyznać,że podziwiiam
Donalda kaczora!
Halina Gąsiorek-Gacek
Poezja Haliny Gąsiorek - Gacek
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Uwielbiam Donalda!
Wreszcie przyszła pora,
by wyznać,że podziwiiam
Donalda kaczora!
Halina Gąsiorek-Gacek
Zamiast dobrze ludziom płacić,
zabrania im się bogacić!
Wniosek jest tylko jeden,
że chodzi tutaj o biedę.
Bo bez niej,ciut realizmu,
nie byłoby pluralizmu...
Podwyżek za falą , fala...
A dobrobyt się oddala!
Halina Gąsiorek-Gacek
Wspominamy czasy
te za króla Sasa,
bo te nasze czasy
tez dotyczą pasa.
Jedni sobie zyją
jak za tamtych czasów.
Innym zalecają
przyciąganie pasów.
Ale co się stanie,
gdy zabraknie dziurek
i przyjdzie nam pasy
zamienić na sznurek?
Ktoś kto nie zapomni
historii o Sasie,
daj Boże, by sznurek
wiązał tylko w pasie!
Halina Gąsiorek-Gacek
Coraz to mocniej zieleniejąc
kłóci się szynka z baleronem,
że leżąc obok, tak bezczelnie
odsłania szynki słabą stronę.
Że wartswą tłuszczu otulona
i do tość grubą, nie z jej winy.
To błąd szynkarza, że zostawił
na niej pokaźny płat słoniny.
To że wyprzedza ją w popycie
i parę razy mniej odmrażany.
Ma niższą cenę ten owędzony,
tłusty baleron prezrastany.
Leżąc tuż obok na wystawie
i zmian klimatu znosząć udręki,
zgodnie zazdroszczą salcesonowi,
że bez mrożenia idzie od ręki.
Takie byleco sprasowane,
żelatynową ścięte wodą,
ryj, świńskie ucho, tłuste podgardle
na samym czele podąża z moda.
I tylko świnia z tego kontenta,
rośnie i kwiczy zadowolona,
że wszystko świńskie się dzis liczy
i to co ryje i od ogona!
Halina Gąsiorek-Gacek
Nie dla piękności
listka figowego,
Adam z Ewą skryli
co nieco pod niego!
Halina Gąsiorek-Gacek
Każdy Adam szuka Ewy,
a Ewa Adama.
Bo żyć nie chce Adam sam,
ani Ewa sama.
Gdy się znajdą są szczęśliwi,
owoc szczęścia kwili.
A czasem się okazuje,
że się pomylili.
Więc podziwiaj świat dokoła,
po to oczy masz.
Ale na człowieka
zawsze sercem patrz!
Halina Gąsiorek-Gacek
Przeszło lato, dawno wiosna,
jesień w pełni trwa,
a serece jak pozytywka
wciąż to samo gra.
Jest to melodia miłości
wielkiej i prawdziwej,
zakazanej, niemożliwej.
Przez to nieszczęśliwej.
Nuty melodii są smutne,
mocno minorowe.
Wyciskają z oczu łzy
rzewne, wyjątkowe.
Halina Gąsiorek-Gacek
Była piękna, zgrabna, śliczna,
uczuciowa, romantycna.
A do tego, spontaniczna,
inteligentna i sympatyczna.
I odkąd tylko ją pamiętam,
rzecz, była zawsze uśmiechnięta.
Minęły lata.Czas zrobił swoje.
Zostały troski i niepokoje...
Już nie uśmiecha się, często płacze.
Ciągle jest piękna, ale inaczej.
A z tamtych lat wczesnych i młodych
został jej tylko duch pogody.
I został jeszcze, jaki był,
błyszczący w oczach gwiezdny pył.
Halina Gąsiorek-Gacek
Podaruj mi trochę słońca.
Podaruj mi skrawek nieba.
Oprócz tego nic mi już,
nic mi więcej nie potrzeba.
Podaruj mi swiatło gwiezdy.
Podaruj promyk księżyca.
Za to będę Ci dziękować
do samego końca życia.
POdaruj mi uśmiech szczery.
Podaruj kawałek serca,
w którym dla mnie znajdzie się
trochę miłości i miejsca.
Halina Gąsiorek-Gacek
Na granicy życia, śmierci odpowiednio,
człowiekowi jest już wszystko jedno.
A ja gdy stoję na tej granicy,
dla mnie co za nią się tylko liczy.
I znowu dzisiaj stanęłam na niej,
zrezygnowana, co bedzie dalej?
JUż jedną nogą za nią byłam.
Kolejny raz znad niej wróciłam.
I znów losowi kłaniam się w pas,
czekając na kolejny raz.
Może następny w życia matni,
będzie to dla mnie raz osgtatni...
Halina Gąsiorek-Gacek
Przyszla miłość. Dobrze wiemy.
Nie pytała, czy jej chcemy.
Samowladnie zagościła.
Serca, dusze zniewoliła.
Nieproszona zagościła.
Mocno w głowach zawróciła..
Zakochani mimo chęci,
aż po uszy, bez pamięci.
Pragnęliśmy by być blisko.
Ale marzenia to wszystko.
Cierpieliśmy wiele dni.
Mocno cierpimy do dziś
Halina Gąsiorek-Gacek
Patrząc z ironią i z ukosa,
za to,że palę mam komin z nosa.
Co puszcza dym, truje powietrze.
I innych ludzi, przyznać konieczne.
,
Dlatego jam i z tego znana,
Palę jedynie gdy jestem sama.
Fakt, nie potrafię przestać palić.
I dodam nie mam sie czym chwalić.
Prowadzę z czaretm liczne utarczki,
bo dym na twarzy rysuje zmarszczki.
Nie obca mi też z siebie kpina.
Dałam się skusić, to moja wina!
Halina Gąsiorek-Gacek
Kocham Cię, kocham Cię,
kocham calym sercem.
I jestem szczęśliwa,
nie trzeba mi więcej.
Pomaga mi w tym
ducha pogoda.
Mimo tylu lat,
ja czuję się młoda.
Halina Gąsiorek-Gacek
Kocham Cię mój drogi.
Piszę, chociaż wiesz.
Jestem tego pewna,
Ty mnie kochasz też.
Wyznaję na piśmie,
takim prostym słowem.
Bo nigdy, przenigdy
tego Ci nie powiem.
Halina Gąsiorek-Gacek
Czcij Ojca zawsze najdroższe dziecię,
kochaj za wszystko, szczególnie za to,
ze dzięki niemu żyjesz na świecie
i masz do kogo powiedzieć tato.
Czcij Ojca swego, szanuj i kochaj
za silne ramię, uczciwe ręce,
za dłoń pomocną w szczęściu, w kłopotach,
dozgonną przyjaźń, ojcowskie serce.
Czcij Ojca, szanuj za każdą strawę,
ojcowskie słowo, czasem zbyt ostre.
zanim po latach zdasz sobie sprawę
z tego, że w życiu nic nie jest proste.
Czicj Ojca, szanuj i wdzięczność okaż
za każdy odruch ciepły serca gest.
W Dniu Ojca powiedz mu, jak go kochasz
za wszystko,a zwłaszcza za to, że jest!
Halina Gąsiorek-Gacek
Rola sumienia każdego.
Oddziela dobro od złego.
Kto ma plamy na sumieniu
cierpi, czasem nie wie czemu.
Czuje wbrew jego woli.
Coś go gryzie, niepokoi.
Albo coś go gnębi, smuci,
nim spokoju mu nie zwróci.
Halina Gasiorek-Gacek
Tęsknimy do siebie
jak ryby do wody.
A żyjemy z dala.
Trudne to powody.
Los dał naam miłość
i na szczęście szansę.
A odebrały
je konwenanse.
A my szczęśliwi
tak na niby,
żyjemy cierpiąc,
śniemy jak ryby.
Halina Gąsiorek-Gacek
Życie niby tren,
który toczy pech.
Za młodzi na sen.
Za starzy na grzech.
Pędzimy żywot
w smotności.
Pragnąc szczęścia
i miłości.
I choć miłość
jest nam dana.
Niemożliwa,
zakazana.
Dała nam cierpienie.
My bezsilni, wiem.
Za starzy na grzech.
Za młodzi na sen.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ciesżę się bardzo, że Cię znałam
i nie żałuję, ze Cię kochałam.
Była to miłość czysta i śliczna,
wielka, prawdziwa, platoniczna.
Nieopisane to duszy wzloty
oraz radosne serca łopoty.
A te spojrzenia w duszy głąb.
Oczy patrzyły sercem wciąż.
Płoneęy serca niby pochodnie
i grzały wnętrze niby ognie.
I wdzięczna jestem całym sercem,
że nie zdarzyło się nic więcej.
Halina Gąsiorek-Gacek
Miłość to jest ducha stan,
który daje szczęście nam.
Serce bije niby dzwon
na najczulszy, błogi ton.
Dusza aż pod niebo wzlata
i szczęście w warkocze splata.
A oczy płoną miłością,
uśmiechają sie z czułością.
Lgną do się nie tylko ręce.
Czego w życiu trezba więcej?
Choć rozum ludzki jest niezawisły,
człowiek z miłości traci zmysły...
Halina Gąsiorek-Gacek