Poezja Haliny Gąsiorek - Gacek
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
| 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
| 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
| 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
| 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Wyznałeś mi miłość.
Powinnam się cieszyć.
Aby zaznać szczęścia,
trzeba by nagrzeszyć.
I ja Ci wyznałam
w wielu, wielu słowach.
I jak trzeba kochać,
żeby zrezygnować.
Zrezygnować ze szczęścia,
by nie popełnić zdrady,
nie każdy potrafi,
nie każdy da rady.
Trudne, lecz nie niemożliwe.
Dzisiaj stwierdzam śmiało,
choć to bardzo trudne,
to nam sie udało!
Halina Gąsiorek-Gacek
Łza się rzewna w oku kręci,
gdy spotykam Cię w pamięci.
Ty przystojny ponad miarę.
Czy spotkałam Cię za karę?
I podobnie miły Ty?
W naszych oczach miłość,łzy.
Choć uczucie to prawdziwe,
szczęście było niemożliwe.
Halina Gąsiorek-Gacek
Przyszła do nas miłość
o wiele za późno.
Oboje cierpimy.
Sęk w tym, czy na próżno?
Po strzałach Amora
w sercu mamy rany.
Trudno je zabliźnić,
mimo, że kochamy.
Myślę, że cierpimy.
nie na próżno.Więcej.
Czeka na nas w niebie
za to wielkie szzczęście.
Halina Gąsiorek-Gaceek
Moja miłość
wciąż się żarzy,
choc przestałam
tęsknic, marzyć.
I wystarczy
oka mgnienie,
żeby wybuchała
płómieniem.
I płonęeła
jak pochodnia
dtsarczając
szczęścia co dnia.
I wystarczy
kocham słowo,
by zapłonęła
na nowo.
Halina Gąsiorek-Gacek
Na samą myśl o Tobie
łzy płyną z oczu same.
Miłości na jej początku
musieliśmy rzec: Amen.
Choć serce się broniło,,
z piersi wyskoczyć chciało
i kochać szczęścia pełnią.
Lecz wszystko zabraniało.
Broniły przykazania,
zasady, konwenanse.
I odebrały wszystko.
Także na szczęście szanse.
I co nam pozostało?
Żal, smutek, rozpacz, słowa.
Oboje musieliśmy
ze szczęścia zrezygnować.
Halina Gąsiorek-Gacek
Miłóść to cnota
nad cnotami,
która sumienia
nigdy nie plami.
Miłość jest siłą
napędową,
co zaiwaduje
sercem i głową.
I daje szczęście
i daje radość.
MIłości w życiu
nigdy nie zadość.
A najważniejsze,
stwierdzam z czułością,
wierzę, wyznaję:
Bóg jest miłością!
Halina Gasiorek-Gacek
Kocham, kocham, kocham.
Kochać nie przestanę.
Bez miłości, to nie życie,
a wegetowanie.
Gdy serce nie kocha,
miłości nie czuje,
słabnie i umiera
powoli, szwankuje.
Gdy dusza nie kocha,
szczęścia nie doświadczy.
Siada na ramieniu
i szlocha z rozpaczy.
I choćbym sama
nie była kochana,
kochać nie przestanę
bliskich, bliźnich, Pana.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ja i Ty. we śnie my.
A na jawie smutne dni.
Bo na zawsze rozdzieleni
podążamy ku jesieni.
Nasza miłość jest prawdziwa.
a zarazem niemożliwa.
Z woli Najwyższego Pana
jak dana, tak zakazana.
Dostalismy ją na próbę.
Na wieczne szczęście lub zgubę.
Sercee słabnie bijąc miłością.
Trawi tęsknotę z samotnością.
Do wtóru serce, dusza szlocha
i beznadziejnie także kocha.
Halina Gąsiorek-Gacek
Śnisz mi się często.
Co noc prawie.
Chciałabym śnić
te sny na jawie.
Jakże bylibyśmy
szczęśliwi,
na jawie w każdej
wspólnej chwili.
A tak mijają
noce i dni.
Dobrze, że szczęście
się choć śni.
Mimo to miłość
ciągle trwa.
I kochasz Ty
i kocham ja.
Halaina Gąsiorek-Gacek
Zabierz mnie proszę
na spacer po łące,
gdzie kwitną kwiaty
dzikie, pachnące.
Zabierz mnie proszę
na spacer po lesie,
gdzie mieszka echo,
w dal słowa niesie.
Na spacer po parku
proszę zabierz mnie.
Tylko tego pragnę.
Tylko tego chceę.
Zaberz mnie proszę,
choć raz na bal.
Zanim odejdziesz
w siną dal.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ja kocham Cię, TY kochasz mnie.
Kochamy sie nawzajem.
Gdybyśmy razem mogłi być
ziemia byłaby rajem.
I tesknię ja i tęsknisz Ty.
Tęsknimy bardzo oboje.
I cierpię ja i cierpisz Ty
rozterki, niepokoje...
I pragnę ja i pragniesz Ty
żebyśmy razem byli.
Myślimy o sobie bez przerwy
i w każdej zycia chwili.
I nie ma szans dla nas
i nie ma także sposobu,
by razem byc i szczęście śnić.
I miłość trafi do grobu.
Halina Gąsiorek-Gacek
Co to jest ludzki los?
To sprawa niejasna.
Może przeznaczenie
zapisane w gwiazdach?
I jaki los,
takie powołanie.
I życia bieg.
I przeżywanie.
I uwiecznione
w księgach nieba?
To wola Boża.
Wierzyć potrzeba.
Halina Gąsiorek-Gacek
Odkąd odszedłeś
smutna dusza moja.
Żyję w żalu, smutku
oraz w niepokojach.
Odkąd odszedłeś
w siną dal,
me serce bije
na wielki żal.
Nawet rozsądek
rozumu brat,
powtarza mi,
nie cierp już tak.
Bo ten kto odszedł,
to nie żart,
nie był tęsknoty,
miłości wart.
Halina Gąsiorek-Gacek
Pytasz, co robię? Przyjacielu.
Siedzę i bujam się na folelu.
Siedzę i bujam się z myślami.
Co tak naprawdę jest między nami?
Serca spętane wielką siłą.
Czy to jest przyjaźń, czy to jest miłość?
Te serca biją na jeden ton,
w takcie na dwa, dźwięcznie jak dzwon.
Do tego zniewolone dusze.
Tęskniące cierpią męki, katusze.
Ja jestem pewna, bez dwóch zdań,
a Ty odpowiedz sobie sam.
Halina Gąsiorek-Gacek
Życie to walka, walka z losem,
który zadaje cios za ciosem.
Życie to walka, walka o byt.
Walka nierówna, że aż wstyd.
Życie to walka, Walka o szczęście.
O szczęście wieczne i szczęście ziemskie.
Życie to walka.Walka z chorobą.
Walka z rozsądkiem i walka z sobą.
Życie to walka, walka że złem.
To najtrudniejsze.Coś o tym wiem.
Halina Gąsiorek-Gacek
Dawno po Herodzie
wyuczone role;
Każdy chce grać króla,
choć ten traci głowę.
Przebierańcy w maskach,
godnie, ile łaska.
Hej, kolęda, kolęda!
Czart macha ogonem,
widłami łaskocze.
Pisk! Chichot! Fruwają
spódnice, warkocze.
Ściska zacna dama
sakwę i kolana.
Hej, kolęda, kolęda!
Kochają się bracia
i liczą jak Żydzi.
Każdy umie liczyć,
a lichwy się wstydzi
Brat czy Żyd, to proste
woli kochać siostrę!
Hej, kolęda, kolęda!
Weseli się dusza
raduje się serce.
I aniołom trudno
mieć złożone ręce.
Chór z anielskim włosem,
jak basuje, głosem:
Hej kolęda, kolęda!
Narodził się Jezus!
Tylko to się liczy.
Cieszy się gospodarz,
cieszą kolędnicy.
A gdy się polewa,
to się lepiej śpiewa.
Hej, kolęda,kolęda!
Pyrsk! Słówko: Na zdrówko!
I buźka na zgodę.
W życiu trudniej królem
zostać, niż Herodem!
Sławią nas narody
za szopki herody.
Hej, koleda. kolęda!
Hali a Gąsiorek-Gacek
Hej, coroczna kolęda!
Z Panem Bogiem gawęda!
Noc przedziwna to i święta,
mówią ludzie i zwierzęta!
Hej kolęda, kolęda!
Hej chwalebna kolęda!
O czym będzie gawęda?
Każde stworzenie na ziemi
chwali jak mu między swymi.
Hej, kolęda, kolęda!
Hej, prastara kolęda!
Samo życie, legenda!
Stwór co rozum ma i wolę,
że go wywiedziono w pole!
Hej, kolęda, kolęda!
Hej niezmienna kolęda!
Zmieniła sie komenda!
Wół i osioł jak co roku
wiejszy ciężar , mniej obroku!
Hej, kolęda, kolęda!
Hej rodzajna kolęda!
Beczy owca przybłęda!
Rzecz to Panie nisłychana,
z owcy zrobić chcą barana!
Hej, kolęda, kolęda!
Hej orężna kolęda!
Komu za reprymenda?
W imię Najwyższego Pana,
z przed sobą na kolana!!
Hej, kolęda, kolęda!
Koleda niepojęta!
Kudzkim głosem bydlęta?
Baran, wół i osioł społem
Panu Bogu biją czołem.
Hej, kolęda, kolęda!
To kolęda laboga!
DLa niewiernych przestroga!
Ciekaw sprawdzić chciał nie wierzył,
koń go kopnął i nie przeżył!
Taka wiary potęga!!
Halina Gąsiorek-Gacek
Moje serce ma tą własność,
że w nim tłoczno, że w nim ciasno.
Zrozum wreszcie i do licha,
już się więcej nie rozpychaj!
Możesz dla mnie być cenniejszy,
ale nigdy najważniejszy.
Jest nim Pan Bóg. To niie żarty.
Moje dzieci. A Ty czwarty.
Mógłbys być, rozstrzygnąć kwestię,
ale niestety nie jesteś.
Halina Gąsiorek-Gacek
Piszę dziś krótki wiersz rymowany.
Wyznaję, byłeś mi ukochany.
Kochałam Cię eniesamowicie
i dałam dowód, ponad zycie.
Dzię w moich oczch bezdenna pustka.
Chwalą Cię niescałowane usta.
I oczy smutne, juz nie te same.
Z Twego powodu zaplakane.
Sercu i duszy też Cię brakuje.
Cierpią, i dusza i serce kłuje.
Dziś jakio babcia w ciepłym szalu
wyznaję, nie mam do Ciebie żalu.
Halina Gąsiorek-Gacek
Gdy ciało zasnie, co robi dusza?
może je opuszcza i w świat wyrusza?
Odwiedza ludzi sobie znanych?
I ludzi wzajem zakochanych?
Może podniebne szlaki przemierza
i do wrót nieba puka i zmierza?
Lub spaceruje po Mlecznej drodze?
I skacze sobie na jednej nodze?
Czasem koszmary przeżywa i,
a człowiekowi się to śni?
Niektóre sny śnąa się na jawie.
I szczęście dają, spełniaja prawei.
Po noocy dusza wraca do ziała
i stąd sie biorą sny, prawda cała...
Halina Gasiorek-Gacek