Lubie Pana!
Lubię Pana.Lubię bardzo.
Lubię wciąż, mój Boże!
Więc z lubością pytam pzeto,
jakże wątpić może?
Że żałuję, że niestety
mnie na więcej nie stać.
Ani by lubić goręcej.
Ani żeby przestać.
Halina Gąsiorek-Gacek
Poezja Haliny Gąsiorek - Gacek
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
Lubię Pana.Lubię bardzo.
Lubię wciąż, mój Boże!
Więc z lubością pytam pzeto,
jakże wątpić może?
Że żałuję, że niestety
mnie na więcej nie stać.
Ani by lubić goręcej.
Ani żeby przestać.
Halina Gąsiorek-Gacek
Gdy je gonisz, to ucieka.
Gdy nań czekasz, z przyjściem zwleka.
Nie wiem o nim, gdy Ci sprzyja,
Dostrzeżone, wnet przemija.
A czasem przychodzi spóźnione,
gdy nukt go nie szuka, nie goni.
I bywa tak niebezpieczne,
że trzeba się przed nim bronić...
Halina Gąsiorek-Gacek
Ucisz się serce moje!
Czas wziąć się do porządków.
Ty zawsze robisz co chcesz.
Mnie każesz słuchać rozsądku.
Ucisz się serce moje!
I oszczędź nieopokoi.
Ty kwilysz, drżysz i pękasz,
a mnie to wszystko boli!
Ucisz się serce moje!
Czas wziąć się do obrony.
I kołacz, nie wszystko na śweicie
zalezy od mamony!
Halina Gąsiorek-Gacek
Chaciałoby sie krasnoludkiem.
Male butki, zdolne ręce...
Tycie potrzeby i smutki,
ale wielkie, dobre serce.
Co tam skarby oarz trolle.
Innym by się ponagało,
zaspokoić głod, potrzeby
i serce by wytrzymało.
A organizm taki duży.
Serce słabnie, nadmiar spala,
bo możliwości na życie,
takie w san raz dla krasnala...
Halina Gąsiorek-Gacek
Bajka głosi, ze przyjaciół
poznaje się w biedzie.
Lecz nie każda bieda
przecieź jest niedźwiedziem.
Gdy któregos z przyjaciół
nieszczęście spotyka,
drugi nie na drzewo
tylko go unika.
Ale kiedy jemu
los psikusa sprawi
lgdnie do przyjaciela.
Na pewno się zjawi.
Prawdziwych przyjació
beda nie rozdziela.
Raz masz biedę własną,
a raz przyjaciela.
Halina Gąsiorek-Gacek
Gdzieś w zatrutej, mętnej wodzie
żyła sobie iryba z rakiem.
Uparcie pływala co dzień
powtarzając: Figa z makiem!
Kiedy rok zastawiał kleszcze,
żeby rybę złapać w nie,
powtarzała: Proszę jeszcze,
jeszcze naostrzone źle.
Wycofywał się raczsko
i przez wiele, wiele dni
osrzył kleszcze, to nie wszstko.
Mocno ostrzy je do dziś.
Jesli nikt nie jest złośliwy,
mozna się dogadać przecież.
Z rybą dialog niemozliwy.
To największy milczek w świecie.
Halina Gąsiorek-Gaeck
Wspominamy czasy,
te za króla Sasa,
bo te nasze czasy
też dotyczą pasa.
Jedni sobie żyją
jak za tamtych czasów.
Innym zalecają
przyciąganie pasów!
Ale co się stanie
jak zabraknie dziurek
i przyjdzie nam pasy
zamienić na sznurek!?
Ktoś kto nie zapomni
historii o Sasie,
daj Boże, by sznurek
wiązał tylko w pasie...
Halina Gasiorek-Gacek
Jestem spod znaku Ryby.
Los do mnie: Moja rybko,
chcesz złotą być, to bąź,
lecz łuskę nie tak szybko.
Ja w żadnym oceanie
życia się nie liczę.
Nie mam złotej łuski
i nie spełniam życzeń.
Halina Gąsiorek-Gacek
Słuchaj Córeczko!
Córuś nie słuvha.
Za szczęściem goni.
Co za dziewucha!
Słuchaj Syneczku!
A synek w szynku.
Jakżę Cię nazwą
Ty mamin synku!?
Nie widzą matki
serca na dłoni,
bo za daleko
już od jabłoni.
Słuchajże Oja!
Dziecino kochana
i szanuj serce,
nim kiedyś sama;
Słuchaj Mateczko!
A nie posłucha.
Bo serce pękło,
przyszła kostucha.
Tuli ją ziemia
jak matka dziecko.
Do smu kołysze:
Śpij, śnij Mateczko!
Halina Gąsiorek-Gacek
;
Amor do pary
serca ustrzelił,
a los na zawsze
je rozdzielił.
Amor je zranił
nie śmiertelnie,
a los pozwwolił
im żyć oddzielnie.
Cyżby to Amor
się pomylił,
a los im nie dał
szczęśliwej chwili?
Może to serc tych
przeznaczenie?
Los im darował
tylko cierpienie..
Halina Gąsiorek-Gacek
Ile warte
ludzkie życie,
tych co żyją
w dobrobycie?
A tych, kyórzy
zyją w biedzie?
Coby o nich
nie powiedzieć.
Wegetują,
zyją w nędzy,
nie tylko
z braku pieniędzy.
Halina Gąsiorek-Gacek
Zadzwoń, przyjedź,
poskrom próźność.
Jutro może
być za późno.
Przeproś, dziękuj,
nie na próźno.
Jutro może
być za późno.
Powiedz, wyznaj!
Wyznań rózność.
Jutro może
byc za późno!
Halina Gąsiorek-Gacek
Zmienkiłam się ja.
Zmieniłeś się Ty.
Kiedy nas wspominam
z oczu płyną łzy.
Kochałeś Ty.
Kochalam ja.
I moja miłość
do dzisiaj trwa.
Ani przeze mnie.
Ani przez Ciebie
nie znaleźlśsmy
się w siódmym niebie.
Los nas rozdzielił.
Co najciekawsze
i najsmutniejsze?
To, że na zawsze.
Halina Gąsiorek-Gacek
Czas nie czeka.
Czas ucieka.
Plynie wartlko
niby rzeka.
A my z nią
w codzinności,
wciąż płyniemy
do wieczności.
Bywa, że i
w niej toniemy
i w wirach czasu
giniemy.
Halina Gąsiorek-Gacek
Przykro mi luby,
ważniejsze śluby.
A ich zerwanie
wiedzie do zguby.
I jeśli luby
nie chcesz mej zguby,
pomóż zwycięsko
wyjść z każdej próby.
Mówiła luba
tak do lubego,
pragnąca szczęścia,
ale wiecznego.
Halina Gąsiorek-Gacek
Dzwoniłeś do mnie , bez obrazy,
w ciągu trzydziestu lat kilka razy.
I co wynika z tego dzwoniena?
Nie miałeś nic do powiedzenia?
Nie odwiedziłes mnie ani raz.
Dlatego mówię dzisiaj pas!
Urazy w sercu wcale nie nosżę.
Już Cęe przenigdy nie zaproszę.
Nie pożegnaliśmy się onegdaj.
Dlatego dzisiaj piszę żegnaj!
Halina Gąsiorek-Gacek
Dokąd zmierzają dziś gości tłumy?
W modłach za zmarłych, bliskiech sie łączą,
wśród kwiatów , blasku świec i zadumy?
W miejsce gdzie wszystkie drogi się kończą.
Zagon pamięci, gdzie wspomnienie boli.
Łżą nutka żalu miesz się ze smutkiem,
nad usypanym kopczykiem doli.
Jakie to życie ziemskie malutkie.
Tutaj umarli w nowej roli
żyją dla Ciebie Boże i Panie.
I trwają z Twojej łaski i woli
w oczekiwaniu na Zmartwychwstanie.
Halina Gąsiorek-Gacek
Jeśli człowiek zachoruje,
u lekarza w wielkim szoku!
Wizyta u specjalisty
najprędzej jest za pół roku!?
A jeżeli na prywatną
wizytę chorego nie stać,
musi chce czy nie chce cierpieć
albo i chorowac przestać.
A jeżeli mu nie przejdzie,
zauwazyć zgodnie trzeba,
musi pogodzić sie z losem,
idzie przed czasem do nieba!
Halina Gąsiorek-Gaacek
Żyję długo już i prosto.
Bo prostota moją siostrą.
Nie skarżę się, nie narzekam.
Na nikogo już nie czekam.
Nie złorzeczę, nie przeklinam,
jeśli ewidentna wina.
W sercu, w duszy to przepatrzam.
Wszystko i wszystkim wybaczam.
Kazdemu co jego wina.
Lecz nigdy nie zapominam.
Halina Gąsiorke-Gacek
Po policzku spływa łza.
Tylko Bóg jej źrodło zna.
Moze płynie aż z dna duszy.
bo ją ktoś do głębi wzruszył?
Może płynie prosto z serca,
że dla niego nie ma miejsca?
Moze powód to cierpienie?
Albo po prostu wzruszenie?
A moze plynie z radości
i ze szczęęścia i z miłości?
Halina Gąsiorek-Gacek