Wolna jak ptak
Już serce nie kłuje, nie boli.
Wyzwoliło się z niewoli.
I choć to niewola słodka,
myśli nowa jej nie spotka.
Tęskniła trzydzieści lat.
To pokaźny życia szmat.
Wina serca od początku.
Nie chciało słuchać rozsądku.
Pamięć też o to zadbała.
Ciągle jej przypominała.
Że jest ktoś kto kocha, wie.
I co szczęście dać jej chce.
Lecz ona nie chciała brać.
Nie było jej na to stać.
Bo ta miłość przyszła sama,
ale była zakazana.
Halina Gąsiorek-Gacek