Romans z pastuchem
Zalecał mi sie pasterz morowy,
co na pastwisku pasł swoje krowy.
Jaka my sie mieli sobą nacieszyć,
to on sie musiał do krów swych sieszyć.
I czy padało czy byłó ślisko,
to przychodziło to pastuszysko.
Wyznal mi miłość tymi słowy,
że mnie tek kocha, jak swoje krowy.
A ja mu na to, niby do słuchu,
ożeń się z krową drogi pastuchu!
Halina Gąsiorek-Gacek