O miłości
Przychodzi sama nieproszona.
NIgdy nie pyta, czy jej chcemy.
Przychodzi nagle i znienacka.
Zniewala serca, dusze jak wiemy.
I daje szczęście niesamowite,
ktore samego nieba dosięga.
I płonie jak pochodnia,
bo miłość to potęga.
A czasem bywa zakazana
i niemożliwa. Pada cieniem.
Taka miłóść nieszczęśliwa
jest wielkim cierpieniem.
Nie daje szczęścia. Wyciska łzy.
Serce się kurczy zniewolone.
Kłuje i boli niesamowicie
i ledwo bije, bo tłumione.
Halina Gąsiorek-Gacek