Zaloty i kosz
Wdowiec ruszył w konkury do wdowy.
Chciał zaczarować ją tymi słowy:
Przy Tobie miałbym smaczne obiadki.
Przed domem grządki, a na nich kwiatki.
Oraz co trzeba, zwłaszcza uprane,
czyste, pachnące, uprasowane.
Moje marzenia proste i szczere.
Nie pogardziłbym i deserem...
A co na deser byś sobie życzył/
I tu zalotnik się przeliczył.
Ja swoich marzeń Tobie nie zdradzę.
Zatrudnić sobie gosposię radzę.
Albo do innej w zaloty ruszyć
i swą szczerością wybrankę wzruszyć.
Halina Gąsiorek-Gacek