Ale tchórz!?
Zakochał się. No i cóż?
Ale z niego wielki tchórz?
O szczęście mało się nie potknął,
ale wybranki serca nie dotknął.
Nie dotknął jej, ze tak powiem,
ani dosłownie, wyznania słowem.
Marzył i tęsknił, a to pech!
I pragał jej, a to grzech!
Więc tą miłością się nie nacieszył.
Nie zaznał szczęścia, a zgrzeszył.
Lepiej byc tchórzem, niz złamać śluby
i doprowadzić duszę do zguby...
Halina Gąsiorek-Gacek