W samotni
Już nigdzie nie bywam.
Gosci nie przyjmuję.
Sama w czterech ścianach
żyjąc wegetuję.
Dokoła mnie cisza.
Słychać ptaków śpiew.
To puszczam muzykę
samotności wbrew.
To zwiedzam świat
na telewizorze.
To modlę się
do Boga w pokorze.
Żeby dał wytrwać
mi do końca.
Nim zgasną oczy.
Nie dojrzę słońca.
Halina Gąsiorek-Gacek