Co to było?
Kochała go aż do bólu.
I powtarzała wciąż, mój królu.
A on jak władca ukochaną
traktował jak swoją poddaną.
Nie tylko szeptać chciał do uszka,
a i położyć chciał do łóżka.
Widząc to jak na dłoni ona,
nie padła mu prosto w ramiona.
A odwróciła się na pięcie.
Czy zmarnowała szansę na szczęście?
Czy ocaliła szansę na niebo?
Do dzisiaj nie żałuje tego.
Halina Gąsiorek-Gacek