Idzie Mateńka
Idzie Mateńka i zioła zbiera
na łąkach i przy drodze.
Idzie i szuka czego jej trzeba,
lecz nigdzie znaleźć nie może.
Dokoła chwasty, rzepy, pokrzywy,
tu czarny lulek, tam szalej,
tudzież wywłócznik, krwiściąg i pałka.
Nie widzi, idzie dalej.
Ranią ją w stopy ciernie i głazy,
krzaki cierniste przydrożne,
Ale cierpliwie idzie i szuka.
Trafiła na gołoborze.
Wszędzie goryczka, mniszek i piołun,
rumianek posplity,
dobry na wszelkie stany zapalne
oraz na różne wykwity.
Idzie Mateńka i szuka nadal.
TYle lubczyku Jej trzeba!
By każde ziarnko z miarki Bożej
trafiło do spichrzów nieba.
Któraż to matka na polskich drogach
tak czuła, cierpliwa i dzielna,
co kocha wszystkie swoje dzieci?
To Matka Boska Zielna.
Halina Gąsiorek-Gacek