W jabłkowym sadzie
Jabłoń do słońca wznosi konary.
Wiosną wypuszcza z nadzieją liście.
Latem pokrywa koronę kwieciem.
Jesienią zrzuca jabłka soczyste.
Jasne słoneczko, ile jabłoni
wpatrzonych w ciebie z sercem na dłoni,
schnie bez nadziei, korony z kwiatów,
a bez owoców, cóż po jabłoni?
Nadchodzi jesień z chłodem i mrozem.
Wszystko się kurczy, gdy ciepło znika.
Skute serce lodem wciąż tęskni i czeka
na zbawcze ramiona ogrodnika.
Halina Gąsiorek-Gacek
Dodaj komentarz