W drodze do celu
Słabnę z dnia nadzień.
Tu i ówdzie boli.
Czuję, że odchodzę
na zawsze powoli.
Kochane zdrówko
mi szwankuje
i oddech śmierci
na plecach czuję.
Idąc przed siebie
niepewnie kroczę.
Diabeł widłami
mnie łaskocze.
A Anioł Stróż
idzie na przedzie.
Wierzę, że do
celu mnie wiedzie.
Tak opowaiada
wesoła babcia,
siedząc w fotelu
i w ciepłych kapaciach.
Halina Gąsiorek-Gacek
Dodaj komentarz