Mój ukochany recenzent
Nadal piszę swoje wiersze,
choć Ty już nie czytasz ich.
Już żadnego nie ocenisz
aż do końca moich dni.
Tak lubiłeś moje wiersze,
jak słodycze prawie.
Musiałam Ci recytować
przy porannej kawie.
I cieszyłeś się, że piszę
dla duszy zabawy.
I nie zazdrościłeś mi
rozgłosu i sławy.
A dzisiaj gdyby ktoś zechciał
o cokolwiek pytać,
ja już nie mam komu
moich wierszy czytać.
Halina Gąsiorek-Gacek
Dodaj komentarz