Mój taniec
Przetańczyłam całe życie.
Na balach, nie tylko.
Każdy taniec był
małą szczęścia chwilką.
Trafił mi sie tancerz,
zgodnie z bożą wolą.
I tańczyłam w parze z nim.
A bez niego solo.
Tańczyłam od świtu,
aż do późnej nocy.
A kończyłam tańczyć
co dzien o północy.
A na balach walce
oraz polki skoczne.
Dziś już nie mam pary,
ani sił. Co pocznę?
Halina Gąsiorek-Gacek
Dodaj komentarz