Czyja wina?
Już do siebie niepodobni,
ale szczęścia nadal głodni.
Co dzień zgodnie z ruchem słońca
zmierzamy wolno do końca.
Ciągle spragnieni miłości
oraz szczęścia i radości.
Toniemy w wielkiej tęsknocie
i przeżywamy mąk krocie.
Czyja za to cala wina?
Niewątpliwie Kupidyna.
Nie te serca, dużej wiary
ustrzelił bożek do pary.
Halina Gąsiorek-Gacek
Dodaj komentarz