Czyja wina?
Przyszła miłość sama, wiemy.
Nie pytała czy jej chcemy.
Zagościła w naszych sercach,
duszach i uczuć kobiercach.
I zburzyła spokój dusz.
Zniewoliła je, no cóż.
Czyja sprawka, czyja wina?
Wina bożka Kupidyna.
Lub jak ktoś woli Amora.
Gdy na niego przyszła pora.
Ten ustrzelił, najciekawsze,
nie te serca,a na zawsze.
A może to sprawka licha,
co na dusze ludzkie czyha?
Serca były czyste, piękne,
lecz niestety już zajęte.
I zamiast przeżywać szczęście
musza męczyć się i cierpieć.
Halina Gąsiorek-Gacek
Dodaj komentarz