Bez szans
Podzizwiam chwile z łez potokiem,
kiedy mnie pożerałeś wzrokiem.
Kiedy patrzyłeś w moje oczy
i nikt z nas wtedy wzrokiem nie zboczył.
Kiedy się uśmiechałeś do mnie.
Nie mogę tego dotąd zapomnieć.
Kiedy ściskałeś moją dłoń.
Ale nic więcej, Boże broń.
Na wielkie szczęście los dał nam szanse,
a odebrały je konwenanse.
Halina Gąsiorek-Gacek
Dodaj komentarz